


ELVES
Elfy

Rok prod.:1990
Reżyser:Jeffrey Mandel
Kraj prod.:USA
Obsada:Dan Haggerty, Julie Austin, Deanna Lund, Borah Silver, Mansell Rivers-Bland ,
Reżyser:Jeffrey Mandel
Kraj prod.:USA
Obsada:Dan Haggerty, Julie Austin, Deanna Lund, Borah Silver, Mansell Rivers-Bland ,
"They don't work for Santa anymore!"
W tym filmie elfy nigdy nie pracowały dla Mikołaja! A właściwie to nie pracował, bo elfów jest aż jeden. Jest też Santa i choć ma brodę i wydatny brzuch, świętym bynajmniej nie jest. Są też (o rety) źli naziści, wybuchające samochody, strzelaniny, magia i eksperymenty genetyczne... a wszystko to zapiekane w serze. "Sery" to filmy, które już samym tytułem i okładką krzyczą "logika i zdrowy rozsądek, to nie tu", a określenie ich mianem B-klasowego to zbytnia pobłażliwość. Jednakże dla widza wyrobionego w tego typu produkcjach, to bardzo smakowite danie. Ale do rzeczy...Trzy przyjaciółki, zafascynowane okultyzmem, spotykają się w lesie, by odprawić magiczny rytuał. Ale, że żadne z nich czarownice, nic z tego nie wychodzi. Choć nie, właśnie, że wychodzi - wprost z ziemi - elf, przywołany krwią dziewicy. Następnego dnia w centrum handlowym zostaje zamordowany Święty Mikołaj. Ktoś, lub coś nęka rodzinę Kirsten. W mieście pojawiają się starzy znajomi dziadka dziewczyny - naziści. Co łączy te dziwne wypadki? Czy uda się zachować ducha świąt w obliczu nadciągającej tragedii?
Ratuj się kto może! Naziści chcą stworzyć armię elfów - super żołnierzy! Myślałem, że w kinie klasy B już mnie nic nie zaskoczy, ale tak idiotycznego pomysłu na fabułę filmu dotychczas nie spotkałem. W trakcie seansu, kilka razy miałem ochotę przerwać - z nudów, irytacji, czy w końcu z zażenowania.
Obsada aktorska to zapewne wynik jakiejś ulicznej łapanki, a sam casting (jeśli takowy się odbył) musiał przebiegać na zasadzie wyliczanki: raz, dwa, trzy w Elfach zagrasz ty. Aktorzy sprawiali wrażenie, że nie bardzo wiedzą, co ze sobą zrobić, jakby ciągle czekali na pomocniczy głos z offu. Drewniane aktorstwo, banalne dialogi i irytujące "whatever" - jako jedyna odpowiedź jednej z przyjaciółek.
W filmie oszczędzano na wszystkim. Stado elfów zredukowano do jednej sztuki, na dodatek jakiejś wybrakowanej, bo z paraliżem pyska. Stwór człapał po ekranie z wiecznie rozwartą paszczą i wybałuszonymi oczami. Widocznie guma była już stara. Kto by pomyślał, że Evan Campbell (człowiek odpowiedzialny za kreacje elfa) pracował potem przy X-files czy Buffy. Za elfa powinien dostać wilczy bilet!
Akcja filmu rozgrywa się w Boże Narodzenie, więc w filmie nie powinno zabraknąć świątecznych akcentów czy specyficznego nastroju. Niestety, tych też jak na lekarstwo. Klimat świąt zamknięto w murach domu handlowego (ćpający Mikołaj) i na chwilę pozwolono mu zagościć w domu naukowca, któremu w świątecznej kolacji przeszkodził jeden z bohaterów, by bezczelnie zapytać o elfy.
”Elves" to... no właśnie co? Niewypał, zamierzona groteska, pospolity ser Gouda? Dla mnie to przede wszystkim kpina z widza, którego z założenia się oszukuje obiecując mu Bóg wie co. A z drugiej strony kolejna perełka z gatunku filmów, które nigdy nie powinny powstać.
Screeny
Zaloguj się aby móc oddać swój głos na film.
Plusy:+ dla koneSerów
Minusy:- efekty specjalne
- aktorstwo
- scenariusz
Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO
Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!