


UNDEAD POOL a.k.a Joshikyôei hanrangun
Undead Pool

Reżyser:Koji Kawano
Kraj prod.:Japonia
Obsada:Sasa Handa, Yuria Hidaka, Ayumu Tokito, Hiromitsu Kiba
Oferta japońskiego kina niskobudżetowego jest łatwa do przewidzenia. Zazwyczaj składa się na nią spora dawka tandetnego gore oraz sporo nagości i seksu. Oto sposób na ukrycie technicznych niedoróbek, mikroskopijnego budżetu i, co niestety nie jest odosobnionym przypadkiem, braku twórczej inwencji. Ale czyż właśnie nie na tym polega urok campowego kina i filmowego trashu? Można się o tym przekonać oglądając obraz Kôji Kawano, “Undead Pool”, znanym też pod znacznie lepiej określającym charakter filmu, jednym z alternatywnych tytułów, „Attack Girls' Swim Team vs the Undead”.
Aki jest nową i niezwykle tajemniczą uczennicą, która rozpoczyna naukę w nowej szkole. Szybko zaprzyjaźnia się z Sayaką, lecz wkrótce głowę dziewcząt zaczyna zaprzątać przerażająca epidemia. Nauczyciele oraz uczennice zapadają na dziwną chorobę, która przemienia je w krwiożercze zombie. Tajemniczej zarazie opierają się tylko dziewczyny ze szkolnej drużyny pływackiej oraz Aki. Wkrótce okazuje się, że najskuteczniejszym antidotum na nieumarłych, błąkających się po szkole, staje chlorowana woda z basenu. Tylko nauczycielka, Mariko, która po wyjedzeniu mózgu dyrektora ma chętkę na następne zwoje mózgowe, wydaje się być oporna na wodę ze szkolnego basenu. Na szczęście po stronie dziewczyn stoi Aki, która okazuje się być wyszkoloną w zabijaniu zabójczynią. Sytuacja zaczyna się komplikować, gdy w szkole zjawia się szkolący dziewczynę agent.„Nikita” + trylogia Romero o żywych trupach oraz gwiazda japońskich filmów dla dorosłych w roli głównej – oto najistotniejsze składniki nakręconego kamerą cyfrową „Undead Pool”. Nie zapominajmy jednak o scenach gore, bo te obok dość obszernej sceny seksu lesbijskiego i kilku nieco krótszych scen w układzie męsko-damskim, są największymi atrakcjami filmu. Sceny ataku zainfekowanej wirusem kadry nauczycielskiej i uczennic są zrealizowane całkiem przyzwoicie. Zresztą tę uwagę możemy odnieść to całej produkcji. W każdym razie nie zauważyłem żadnych mikrofonów bezczelnie wpychających się w kadry ani filmowców odbijających się w lustrach. Co bynajmniej nie znaczy, że charakteryzacja żywych trupów (dokładniej czegoś pośredniego między zombie a pomalowanymi aktorami ) nie razi sztucznością a zakupione - zapewne w sklepach ze śmiesznymi rzeczami - sztuczne kończyny skutecznie udają rzeczywiste części ludzkiego ciała. Pod względem realizmu chyba najlepiej wypada krew, która nie jest jak na przykład w „Tokyo Gore Police” rozwodnioną czerwoną farbą. Nie żebym przejawiał jakieś szczególne upodobania do widoku krwi, lecz wspominam o niej tylko, żeby wykazać, ze chociaż ten element nie razi umownością. Generalnie miłośnicy makabry nie powinni narzekać, gdyż możemy zobaczyć wyrywaną głowę, odcięte kończyny, obcinanie placów u nóg nożyczkami, wyjadanie mózgu, rozpruwanie ciała piłą mechaniczną i wyjmowanie wnętrzności. A że wszystko to mało realistyczne? Nie czepiajmy się realizmu. W tego rodzaju produkcjach im coś jest bardziej sztuczne, tandetne i kiczowate, tym lepiej.
Nie ma wątpliwości, że twórcy filmu, setnie bawili się przy realizacji filmu. Realizacja trzyma poziom, ale fabuła? Chlorowana woda z basenu jako antidotum na żywe trupy? Bohaterka strzelająca laserem z krocza? Dziewczyna masturbująca się na dźwięk fletu? Metalowe linijki jako samurajskie miecze, ekierka jak zabójcze narzędzie zbrodni? To nie żarty, to pomysły twórców ‘Undead Pool”. Zdradzające one jednoznacznie, że reżyser filmu i jego ekipa nie mieli zamiaru realizować filmu na serio. Tym bardziej zaskakujący jest wątek dzieciństwa Aki – tresowanej na zabójczynię sieroty oraz zdradzonej przyjaźni. Brzmią one serio, można odnieść wrażenie, ze twórcy próbują nas wzruszyć. Wzruszyć historią dziewczyny wystrzeliwującej laser z własnego łona? Ten film byłby bardziej udany, gdyby twórcy postępowali konsekwentnie. Albo mrugamy do widza albo jesteśmy śmiertelnie poważni, lecz wtedy nie zasypujemy widza fabularnymi idiotyzmami.
O „Undead Pool” nie ma się co rozpisywać. To specyficzne kino, które widzom lubującym się wszelkim filmowym śmieciu, sprawi wiele satysfakcji. Dla innych pozostanie raczej jeszcze jednym makabrycznym dziwactwem z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Screeny
+ zabawa w makabrę
+ gore
+ urok niskobudżetowej produkcji z Japonii
- bardzo specyficzne kino
- brak konsekwencji: czy bawimy się w makabrę i tandetę czy staramy się być poważni
Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO
Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!