


HAPPY HELL NIGHT
Piekielna Noc

Reżyser:Brian Owens
Kraj prod.:Jugosławia / Kanada
Obsada:Nick Gregory, Larry Robinson, Laura Carney, Lisa Nichols, Ted Clark
Przepis na slasher: weź grupę młodzieży, pozwól im uprawiać seks i spożywać alkohol (w dowolnej kolejności i ilości), zadbaj o zróżnicowanie charakterów. Dorzuć do tego sugestywnego mordercę z niejasnym z początku motywem. Wszystko to wymieszaj najlepiej w campusie podczas imprezy w rytm młodzieżowej muzyki. Wszystko jest? A, oryginalność! To dodajmy jeszcze odrobinę sił nadprzyrodzonych.
W cmentarnym mauzoleum zostaje zamordowanych w satanistycznym rytuale siedmioro studentów z bractwa Delta. Sprawca - obłąkany albinos w stroju księdza zostaje osadzony w zakładzie zamkniętym. Dwadzieścia pięć lat później, podczas imprezy, dwóch studentów z tego samego bractwa postanawia udowodnić swoje męstwo, włamując się do zakładu i fotografując mordercę sprzed lat. Ten zaś wykorzystuje sytuacje i ucieka. I tak oto - młodzież się bawi odreagowując stresy naukowe, a psychopata z kilofem kontynuuje przerwane przed laty dzieło.Wyjaśnijmy od razu jedno. Bardzo lubię slashery. Ale to nie znaczy, że nie mogę od nich wiele wymagać. Szczególnie, że omawiany film pochodzi z 1992 roku, a więc z okresu, gdy moda na tego typu kino minęła. Twórcy zdają się jednak tego nie dostrzegać i konsekwentnie odtwarzają lata 80-te, każąc przeciętnym aktorom wygłaszać naiwne i banalne kwestie, starając się przy tym zainteresować nas ich losami. Postacie są jednak sztuczne i szablonowe, a szczególnie kobiety zachowują się dokładnie tak, jak powinna się sprawować przyszła ofiara. I choć to wszystko ma swój urok, pozostaje jednak perfidną kalką serii "Helloween" i "Friday the 13th". No, chyba, że to jest hołd, to wtedy przepraszam.
Ale dość narzekania. Film ma jednak kilka zalet, które każą zwrócić na niego uwagę. Przede wszystkim zabójca. Aż dziw, że w tak przeciętnej produkcji pojawia się tak wyrazisty morderca. Jego wygląd, głos i zachowanie budzą autentyczną grozę i znacznie podnoszą poziom filmu. Szkoda, że scenarzyści kazali mu komentować żartobliwie swoje zbrodnie, bo psuje to nieco efekt niesamowitości. Morderstwa są zrealizowane sprawnie i mimo niskiego budżetu przywodzą na myśl wspomniane wyżej serie slasherów i pozostawiają pozytywne odczucia. I wreszcie wpleciony w to wszystko wątek demoniczno-satanistyczny. Pomijając kwestie słuszności umieszczania tego wątku - dwie sceny w kościele - z płaczącym Chrystysem i ukrzyżowanym księdzem pozostają na długo w pamięci.
Krótko mówiąc polecam ten film fanom slasherów i filmow klasy B. Obejrzałem film z przyjemnością, jednak nieodparte wrażenie, że wszystko to już widziałem w nieco logiczniejszym i rzetelniejszym wykonaniu, obniża końcową notę. Solidny przeciętniak w swojej klasie.
Screeny
+ morderca!
+ sceny zabójstw
+ sceny w kościele
+ wątek satanistyczno-demoniczny
+ wzorcowy slasher klasy B
- przewidywalny
- wtórny
- momentami nielogiczny
- kiepskie aktorstwo
Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO
Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!