


DEATH TRAP a.k.a. EATEN ALIVE
Śmiertelna Pułapka

Reżyser:Tobe Hooper
Kraj prod.:USA
Obsada:Neville Brand , Mell Ferrer , Robert Englund , Marilyn Burns , William Finley
Ocena autora:7
Ocena użytkowników:6.45
Głosów:11
Inne oceny redakcji:
Majster - 6
Jak potoczyłaby się kariera Tobe Hoopera, gdyby zamiast gnuśnieć na
Hollywoodzkim wikcie i realizować familijne horrory typu "Politegreist" czy telewizyjne
straszaki od "Opowieści z krypty" po "Worek na zwłoki", szedł dalej tropem, który wytyczył w
"Teksaskiej masakrze piłą mechaniczną"? Jego drugi film, "Death Trap", jest kontynuacją
procesu zaczętego w słynnym dziele z 1974 roku. Niestety, jest też jednocześnie pierwszym
krokiem ku zerwaniu z nim...
Podobnie jak w "Teksańskiej masakrze piłą mechaniczną" mamy tutaj odludne tereny, kilkoro bohaterów w pułapce bez wyjścia i dybiącego na ich życie sadystycznego mordercę. Diametralnie zmienia się ogólny charakter scenerii - w "Masakrze" było to otwarte i rozległe pustkowie, w "Death Trap" natomiast klaustrofobiczne i duszne wnętrze zapuszczonego motelu, otoczonego przez pokryte mgłą bagna - prawdziwa śmiertelna pułapka, z której nie ma ucieczki. Z kolei klimat zepsucia jest charakterystyczny dla obu filmów, przy czym w "Death Trap" jest on tworzony w duże mierze poprzez epatowanie stęchlizną. Mgły na bagnach, zniszczone i zakurzone meble w motelu i wreszcie postać Judda - obleśnego dziada, który ciągle mruczy coś pod nosem i bez mrugnięcia okiem zabija ludzi przy pomocy narzędzi ogrodowych (w ruch w tym celu idą m.in. grabie i kosa) - dają bardzo sugestywny obraz wszechobecnej brzydoty i rozkładu. Również sceny morderstw zostały zrealizowane ze znacznie większym wkładem krwawych efektów niż w "Teksańskiej masakrze".
A jednak mimo licznych zalet, podniesionych jeszcze wzwyż bardzo sprawną reżyserią, "Death Trap" nie dorównuje dziełu sprzed trzech lat. Winne są temu nadmierne starania Hoopera, aby dostosować film do potrzeb szerszej widowni. Pierwszym zbędnym zabiegiem była fabularyzacja; o ile w "Teksańskiej masakrze" fabuła jest raczej szczątkowa, dzięki czemu film zdecydowanie zyskuje (brak intrygi jest jednym z czynników, które współtworzą klimat surowego realizmu), tak tutaj jest ona bardziej rozbudowana, co tylko przypomina nam, że mamy do czynienia z kreacją. Tym bardziej, że główny wątek jest niemal żywcem ukradziony z innego filmu, mianowicie z "Psychozy" Hitchocka: pewna kobieta (w "Psychozie" była to defraudantka bankowych pieniędzy, w "Death Trap" - prostytutka) zostaje zamordowana w tajemniczym motelu, gdzie zatrzymała się na noc, a jej tropem ruszają najbliżsi (w "Psychozie" kochanek i siostra, w "Death Trap" ojciec i siostra). Wprowadza to pewien punkt odniesienia, który nieco osłabia uczucie lęku u widza, gdyż zauważa on, że reżyser puszcza do niego oko. Drugim czynnikiem jest zakończenie - mniej dwuznaczne, znacznie bardziej optymistyczne niż w debiucie.
Film jednak ogląda się znakomicie. Hooper po raz drugi i ostatni występuje tutaj jako burzyciel tradycji bezpiecznego lęku w kinie. Później, kiedy Hollywood i telewizja przytępią mu pazury, wróci raczej do starych trendów, przez co całkowicie zatraci indywidualność twórczą. W "Death Trap" pojawiają się już tego symptomy. Jest ich jednak stosunkowo mało i film, podobnie jak "Taksaska masakra", przeszedł do klasyki gore, i podobnie jak ona znalazł się na liście Video Nasties. Dodatkową atrakcją, dla której warto ten film obejrzeć, jest debiut młodego jeszcze wówczas Roberta Englunda, występującego tutaj jeszcze nie w roli zabójcy-maniaka, lecz ofiary.
Screeny
+ ostatni w pełni autorski film Hoopera
+
stęchła, klaustrofobiczna atmosfera
+ sugestywne sceny morderstw
+ pierwsza
większa rola Roberta Englunda
- niepotrzebna fabularyzacja z wątkami odgapionymi z
"Psychozy"
- gumowy krokodyl
- zakończenie
Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO
Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!