


DEMON HUNTER
Łowca demonów

Reżyser:Scott Ziehl
Kraj prod.:USA
Obsada:Sean Patrick Flanery, Billy Drago, Bertha Holguin, Tania Deighton, Gary Dickens, Terrence Beasor
Demon (gr. δαίμων daimon - dosł. ten, który coś rozdziela lub ten, który coś przydziela, także: nadprzyrodzona potęga, dola; łac. daemon)
– istoty występujące w wielu wierzeniach ludowych, mitologiach i religiach, które zajmują pozycję pośrednią między bogami a ludźmi, między sferą ziemsko-ludzką, materialną a sferą boską, czysto duchową; istoty o cechach na wpół ludzkich, na wpół boskich; najczęściej są to nieprzyjazne człowiekowi duchy, związane pierwotnie z pojęciem nieczystości sakralnej. Sposoby przedstawiania demonów odzwierciedlały lęki oraz niebezpieczeństwa grożące człowiekowi, ale także nadzieje i sposoby obrony przed zagrożeniami.
(żródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Demon)
Film jest bardzo marną kopią „Constantine”, ale raczej nie powinnam dziełka Scotta Ziehla porównywać do jakiejkolwiek produkcji. Obraz jest wielkim nieporozumieniem, nie wnosi nic nowego do kina specjalizującego się demonicznymi występkami. Z pewnością nie jest to film dla koneserów tej odmiany horroru, gdyż nie uświadczymy w nim niczego, co przyciągnęłoby uwagę widza. "Łowcę demonów" charakteryzuje przede wszystkim prostota. Akcja jest nużąca, bardzo monotonna i jednostajna. To samo dotyczy fabuły, która skonstruowana jest tak, że z trudem udaje się wytrwać do końca. Sami aktorzy również się nie popisali, ich role są nudne, momentami wręcz bezsensowne. Przytaczane są motywy, które w ogóle nie pasują do kontekstu całości. To kolejna niskobudżetowa produkcja, której efekty specjalne nie zachwycają. W dodatku nieporozumieniem był wątek z zakonnicą, działającą również w imię Kościoła. Klimat filmu próbuje być utrzymany w mrocznym stylu, poprzez dodanie wątku z succubem, który w ogóle go nie przypomina. Charakteryzacja demonicy pożądania jest sztuczna i wręcz śmieszy. Jeśli zaś chodzi o samego demona, to nie wyróżnia się on niczym szczególnym. Kiepsko wypada też atmosfera filmu, nie wywołując, niestety, żadnych pozytywnych emocji. Umiejscowienie akcji jest banalne, a gra aktorów sztuczna i bez polotu. Dodatkową wadą jest ścieżka dźwiękowa, która nazbyt wyróżnia się w filmie, próbując podsycić akcję, co w konsekwencji daje efekt odwrotny – jeszcze większe znużenie.
Scott Ziehl znany jest raczej z produkcji dramatycznych, czy nieudolnych thrillerów, stąd nie dziwi fakt, że ta produkcja kompletnie mu się nie udała. Natomiast odtwórca głównej roli, Jake Greyman, miał już styczność z filmami grozy. Mogliśmy go oglądać w „Masters of Horror’, „Dead Zone” czy „In Atiable”. Mimo to w "Łowcach demonów" raczej nie się popisał.
Filmy dotyczące opętania powinny wywierać na widzu określony niepokój, a przede wszystkim trzymać w napięciu, tymczasem w tym filmie zabrakło obu tych elementów. Motywy demonologiczne ukazane w produkcjach powinny również skłaniać do refleksji dotyczących religii, wiary oraz samych demonów, dlatego próba dowodzenia, że nie jesteśmy bezsilni wobec tych istot, wydaje się być mało przekonująca.
”Łowca demonów", mimo potencjału tkwiącego w historii, nieudolnie naśladuje filmy wykorzystujące motyw dominacji demona nad ludzkością. Zbrakło jednak interesującego scenariusza, wciągającej akcji (że o grozie nie wspomnę) i godnego zapamiętania przesłania. Z pewnością odradzam jego oglądanie – strata czasu.
Screeny
+ brak
- nużąca akcja
- marna gra aktorów
- scenariusz
- atmosfera
- ścieżka dźwiękowa
Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO
Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!