


DEATHWATCH
Deathwatch

Rok prod.:2002
Reżyser:Michael J. Bassett
Kraj prod.:Wielka Brytania / Niemcy / Francja / Włochy
Obsada:Jamie Bell, Andy Serkis, Roman Horak, Laurence Fox, Rúaidhrí Conroy
Reżyser:Michael J. Bassett
Kraj prod.:Wielka Brytania / Niemcy / Francja / Włochy
Obsada:Jamie Bell, Andy Serkis, Roman Horak, Laurence Fox, Rúaidhrí Conroy
Autor recenzji:Kinson
Ocena autora:6
Ocena użytkowników:7.07
Głosów:43
Inne oceny redakcji:
Sabbath - 5
Skaraś - 6
Ocena autora:6
Ocena użytkowników:7.07
Głosów:43
Inne oceny redakcji:
Sabbath - 5
Skaraś - 6
"Tylko martwi
widzieli koniec wojny" - Platon.
Pierwsza wojna światowa - około 20 milionów ofiar.
Powstało już tyle horrorów, których bohaterami byli wyłącznie wojskowi, że możemy mówić o pewnym podgatunku. Najbliżej jest filmowi Basseta do "Bunkra" (ba nawet całkiem bliziutko - podobieństw co niemiara), który traktował o schyłku II wojny światowej, był jednak od "Deathwatch" ciut gorszy. W tym konkretnym przypadku, umieszczenie horroru w realiach I wojny światowej to strzał w dziesiątkę. Piekło okopów i bezsensownej rzezi wzbogacone zagraniami typowymi dla horrorów przemawia dosyć silnie do widza. Uchwycono, choć w niewielkim stopniu (początkowe kadry) surrealistyczne piękno wojny , co przy skromnym budżecie zasługuje na pochwałę. Dodatkowo film dzięki umiejętnemu dobraniu filtrów wyprano z jaskrawych kolorów - dominuje szarość (szarość błota, mgły, mundurów), więc obraz jest bardzo ponury. Sami bohaterowie są w miarę wyraziści, ale za bardzo standardowi. Takie typy ludzi pojawiają się praktycznie w każdym filmie wojennym ("dziewicę" - znaną bardziej z horrorów, gra tu Shakespear). Kapitan to nieudacznik, który stanowisko dostał dzięki "błękitnej krwi". Shakespear to młody szeregowiec, który licząc na wojenną przygodę zaciągnął się w wieku 16 lat na front, okłamując komisję rekrutacyjną. Sanitariusz to nawiedzony katolik, no i mamy jeszcze Quinna (Andy Serkis - tak, tak, to on był Gollumem). Ten jest totalnym psychopatą, któremu mordowanie sprawia przyjemność, posługuje się zdobyczną maczugą i kolekcjonuje niemieckie skalpy. Prawda, że przyjemny typ? Najbardziej tajemniczą postacią jest schwytany Niemiec. Widać od razu, że wie więcej niż mówi. Jego osoba wiąże się przewrotnym zakończeniem filmu. Prawdy ostatecznej nie wyjawię, jeśli zdradzę, że film ma drugie dno. Nie na miarę "Donnie Darko", ale zawsze to coś innego niż w większości współczesnych horrorów.
Intensywność filmu wypływa głównie z realiów, w których został umieszczony, a nie z elementów horroru, czy też rzadkich efektów gore. Dramat tych żołnierzy nie zaczął się z chwilą, w której weszli do niemieckiego okopu, ale z chwilą wysłania na front. Przesłanie jest więc dosyć oczywiste, żeby nie powiedzieć banalne. Zostaje jednak podane w mało nachalny sposób. Deathwatch to w miarę ambitne kino grozy, a to prawdziwa rzadkość. Polecam.
Screeny
Zaloguj się aby móc oddać swój głos na film.
Plusy:+ I wojna światowa, okopy, błoto i drut kolczasty
+
drugie dno
+ żarłoczne szczury
+ scena ataku
- schematyczni
bohaterowie
- momentami słaba gra aktorów
Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO
Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!