


DESTINY, THE a.k.a. DER MÜDE TOD
Zmęczona Śmierć

Reżyser:Fritz Lang
Kraj prod.:Niemcy
Obsada:Bernhard Goetzke, Lil Dagover, Walter Janssen, Karl Platen, Georg John, Hans Strenberg, Erika Unruh
Thomas Mann uważał urzeczenie śmiercią za nieodzowny element niemieckości, i sam nie omieszkał dać mu wyraz – w takich opowiadaniach jak "Śmierć w Wenecji" czy "Oszukana, w klinicznym opisie umierania małego Nepomuka w "Doktorze Faustusie" czy w prezentacji sposobu myślenia jezuity Naphty, jednego z bohaterów "Czarodziejskiej góry". Romantyzm niemiecki obracał się wokół fascynacji obłędem, rozpadem i śmiercią, która dziś powraca w filmach m.in. Buttgereita i Ittenbacha. Temat ten ciążył nad niemieckim kinem od początków jego wielkości. Oto jeden z największych skarbów sztuki filmowej – "Zmęczona Śmierć".
Nowelowa struktura "Zmęczonej Śmierci", za której wzór posłużyła Langowi "Nietolerancja" Griffitha, wygląda trochę inaczej niż przy większości tego rodzaju filmów; tu bowiem zdecydowanie większy nacisk położony został na ramę. W przeważającej liczbie utworów nowelowych rama stanowi jedynie pretekst dla wyprowadzenia kolejnych opowieści. Inaczej w "Zmęczonej Śmierci" – tutaj właśnie wrzucone w środek nowele służą wyrażeniu myśli kluczowej dla wymowy historii ramowej: że śmierć jest nam pisana, i dlatego próby walki z przeznaczeniem są jałowe. W istocie, trzy epizody o dogasających żywotach nie dorównują wspaniałej historii o dziewczynie, która w rozpaczy za ukochanym przeszła przez Ścianę Losu, a na koniec ofiarowała swe istnienie za inne. Nie dorównują jej także pod względem oprawy wizualnej, mimo iż epizod chiński, najbardziej ze wszystkich bajkowy, obfituje w liczne niebywałe jak na owe czasy triki techniczne (podróż latającym dywanem, marsz armii liliputów, przemiana starego czarnoksiężnika w kaktus, Śmierć szybująca w przestworzach na białym rumaku). To, co na zawsze zapisało się w historii kina, to obraz dziewczyny stojącej bezradnie pod nieskończoną Ścianą Losu; pochód dusz, które opuściły ciała; sala wypełniona płomieniami życia – oprawa niezwykle plastyczna i. jak przystało na film ekspresjonistyczny, przytłaczająca. Jednocześnie w porównaniu z teatralnie płaskim, malowanym tłem scenograficznym wcześniejszego "Gabinetu doktora Calligari" Roberta Wiene, poczyniono zdecydowany postęp: "Zmęczona Śmierć" również rozgrywa się w świecie całkowicie wykreowanym, ale o wiele bardziej przestrzennym, żywym, filmowym; sporo jest tu momentów rozgrywających się pod gołym niebem, sporo też udanych prób inscenizacji głębinowej. Tą drogą pójdzie niemal całe późniejsze ekspresjonistyczne kino grozy, które odtąd coraz bardziej będzie się oddalać od teatralnych konwencji, szukając dla wyrażenia swych plastycznych wizji środków możliwie najbliższych specyfice kina.
Taka właśnie - specyficznie filmowa – jest też kreacja Bernarda Goetzke, który wystąpił w tytułowej roli Anioła Śmierci. To zresztą jedna z najwybitniejszych ekranowych kreacji w ogóle: bez żadnej charakteryzacji, bez zbędnej nadekspresji, Goetzke oddał całe milczące dostojeństwo i grozę postaci Śmierci, oraz jej znużenie odwiecznym wypełnianiem swego powołania.
W sumie nawet, jeśli uznać wykonanie epizodów historycznych za słabszą stronę filmu, to przecież jednak trzeba przyznać, że sama ich obecność wzbogaca dzieło o szczególny klimat fatalizmu, przeświadczenie o nieuchronności śmierci i o tym, że jest ona obecna w dowolnym miejscu i o każdym czasie, w wielkiej historii (epicki epizod perski), w egzystencji zwykłych ludzi (kameralny epizod wenecki) oraz w baśniach (fantastyczny epizod chiński). Film jako całość imponuje inteligentnym użyciem szkatułkowej struktury, szlachetnym przesłaniem i spowijającą obrazy gotycką atmosferą. To pierwsze prawdziwe arcydzieło kina metafizycznego, które daje najdoskonalszą ekranową metaforę śmierci, obok może "Siódmej pieczęci" Ingmara Bergmana z 1957 roku.
Screeny
+ arcydzieło kina;
+ intrygująca szkatułkowa budowa;
+ Bernhard Goetzke w roli Śmierci;
+ humanistyczna wymowa;
+ wspaniałe zdjęcia i scenografia;
+ dużo interesujących jak na owe czasy trików wizualnych (czy, jak kto woli, efektów specjalnych).
- nowele wewnątrz filmu nie dorównują historii ramowej.
Na forum:Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO
Ciekawostki:Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!