


LOVE TO KILL a.k.a. Yeuk ji luen
Love To Kill

Reżyser:Billy Chung
Kraj prod.:Hong Kong
Obsada:Anthony Wong Chau-Sang, Elizabeth Lee, Danny Lee, Ha Ping, Eric Kei & Julie Lee
Ocena autora:7
Ocena użytkowników:--
Głosów:0
Inne oceny redakcji:
Przemoc domowa to wszelkie incydenty gróźb, przemocy lub nękania (psychologicznego, fizycznego, seksualnego, ekonomicznego lub emocjonalnego) między osobami dorosłymi, którzy żyją w związku partnerskim lub są członkami tej samej rodziny, niezależnie od płci i orientacji seksualnej.
/ źródło: ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie/
„Love To Kill” Billy Chunga to kolejny ważny i udany przedstawiciel hongkońskiej eksploatacji zwanej Cat. III (Category III – od kategorii wiekowej „tylko dla dorosłych”). Tym, którym nie mieli okazji zetknąć się ze specyfiką tego rodzaju kina, należy wyjaśnić, że filmy eksploatacji z Hongkongu z grubsza można podzielić na dwie grupy: te, które eksponują drastyczną przemoc i te, które stawiają przede wszystkim na nagość i seks. „Love To Kill” należy do pierwszej grupy filmów, ale w przeciwieństwie do wielu jej przedstawicieli nie opowiada fabuły „na faktach” inspirowanej okrutnym mordem lub zbrodniami któregoś z lokalnych seryjnych zabójców. Obraz Chunga wpisuje się natomiast w nurt filmów takich jak, „Daughter of Darkness”, „Brother of Darkness” czy „Very Short Life”, czyli poświęconych patologiom nękającym rodzinę. Tym razem twórcy filmu koncentrują uwagę widza na małżeństwie, w którym mąż jest psychopatą i sadystą, zaznającym seksualnej rozkoszy tylko podczas seksu z użyciem przemocy. Ona jest w tym związku bezwolną, bezradną, sterroryzowaną kobietą. I już w tym miejscu uwidacznia się jedna z najwartościowszych cech hongkońskiej eksploatacji – nurt ten zawiera ważki, głęboko krytyczny komentarz do społecznej rzeczywistości Hongkongu. Mówi się, że filmy Cat. III (te należące do grupy z przemocą) ukazują mroczną stronę hongkońskiego cudu gospodarczego, który wyniósł tę byłą kolonią brytyjską na czoło najbogatszych państw na świecie. Co prawda w „Love To Kill” sytuacja społeczna nie determinuje losów bohaterów aż w takim stopniu jak na przykład bohatera niesławnego obrazu Hermana Yau i Danny`ego Lee, „The Untold Story”, ale za to poruszona zostaje kwestia miejsca kobiety w życiu społeczeństwa, opierającego się na patriarchalnym systemie. Gdzieś między wierszami twórcy filmu zadają pytania. Czy lojalność żony wobec męża jest świętym, niepodważalnym obowiązkiem kobiety? Czy kobieta może decydować o swoim losie? Zdaje się, że sympatia jest po stronie maltretowanej bohaterki, a wyraża się ją ustami detektywa Hunga. Zauroczony Jade policjant podpowiada jej różne rozwiązania, które mogą zakończyć jej cierpienia. Może się rozwieść, skorzystać z pomocy społecznej, a nawet wnieść pozew o znęcanie się. Dobrze wie, że najgorsze w przemocy domowej jest to, że zasiewa w psychice ofiary poczucie całkowitej bezradności i daremności wszelkich prób wyrwania się z rodzinnego piekła. I trzeba przyznać, że odtwarzająca postać Jade, urodziwa Elizabeth Lee, wspaniale tę bierność, niemoc i rozpacz zagrała. Chociaż równie wiarygodna jest, gdy w końcu bierze sprawy w swoje ręce. Bardzo dobra rola!
Skoro zahaczyliśmy o temat gry aktorskiej, nie sposób pominąć postaci sadystycznego męża, którą zagrał legendarny aktor, specjalista od ról różnego rodzaju dewiantów i zboczeńców, Anthony Wong Chau-Sang. Niektórzy widzowie kojarzą go z występów w exploitach Hermana Yau, „The Untold Story” i „Ebola Syndrome”, w których grał szaleńca, bestię w ludzkiej skórze. W obrazie Chunga jego postać jest ciekawsza, bo bardziej skomplikowana. Przede wszystkim poznajemy źródło jego zaburzonych seksualnych preferencji, a zatem lepiej rozumiemy jego postępowanie. Sam odziedziczył po tatusiu patologiczną nienawiść do kobiet a sadystyczne zapędy wzmocnił widok matki zatłuczonej młotkiem na śmierć przez rodziciela. To, że rozumiemy, nie znaczy, że akceptujemy. Sympatia widza jest po stronie maltretowanej Jade, ale tym większe słowa uznania należą się Anthony`emu Wongowi – stworzył postać odrażającą, ale w pewnym sensie tragiczną. Nie wybiera się przecież rodziców i dzieciństwa, które mu zgotowali.
Słów kilka o realizacji, bo to kolejny element – obok zapędów społeczno krytycznych, solidnej psychologii postaci - który różni hongkońską eksploatację od np. amerykańskiej. „Love To Kill” jest profesjonalnie zrealizowanym filmem. Niektóre sceny, jak choćby niebywale brutalny, finałowy pojedynek małżonków rozgrywający się przy akompaniamencie burzy z piorunami, posiada hipnotyczną moc. Z kolei niesamowite napięcie wywołuje scena, gdy Sam nakazuje Jade by ogoliła go ostrą brzytwą. Oczywiście nie brakuje śmiałych, drastycznych scen przemocy i łamania tabu. Zwłaszcza panie są traktowana wyjątkowo okrutnie. Sam gwałci Jade przy pomocy butelki od piwa, podtapia ją, zakłada foliowy worek na głowę, przykuwa łańcuchami, traktuje jak śmiecia. Jedną z najdrastyczniejszych scen jest jednak pobicie i gwałt nie na Jade, ale na dziewczynie detektywa Hunga, Jenny. Po spotkaniu z Samem co prawda zachowuje życie, ale staje się roślinką podłączoną do aparatury podtrzymującej życie.
Niestety hongkońska eksploatacja ma swoje wymagania. W filmie pojawia się wiele scen komediowych i z humorem na poziomie majstra na budowie. Irytująco wypada także postać detektywa Hunga (gra ją specjalista od ról gliniarzy Danny Lee). Nie dość, że trudno byłoby o tak do bólu szlachetną postać wśród stróżów prawa, to na dodatek postać detektywa zachowuje się t jak nabuzowany hormonami, mało rozgarnięty nastolatek. Irytująca jest też postać dziewczyny detektywa, Jenny, nadpobudliwa jakby cierpiała na ADHD. Jednak dal widzów hongkońskich to tylko postacie ze specyficznej konwencji filmów Cat.III. Dlatego nie traktowałbym wstawek głupkowatego humoru oraz postaci w założeniu komediowych jako mankamentu przekreślającego wartość całego filmu. Konwencje trzeba zaakceptować albo ją odrzucić. Co nie znaczy, że nie cierpi na tym ponura, przytłaczająca atmosfera filmu Chunga.
Jakieś podsumowanie? Zdania są podzielone co do oceny „Love To Kill” – niektórzy uważają obraz Chunga za przeciętny, ale ja stawiam tuż za największymi klasykami kina Cat. III – „The Untold Story” czy „Red To Kill”.
Screeny
+ profesjonalna realizacja
+ kilka znakomitych, intensywnych, mocnych scen
+ brutalny i drastyczny
+ solidna psychologia głównych postaci
+ postać Jade w interpretacji Elizabeth Lee
+ niezawodny Anthony Wong Chau-Sang
+ finałowy pojedynek małżonków
+ blisko czołówki filmów Cat.III
- sceny komediowe
- niskich lotów humor
- postać detektywa Hunga i jego dziewczyny Jenny
- wygłupiający się Danny Lee
Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO
Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!