


HAXAN
Czarownice

Reżyser:Benjamin Christensen
Kraj prod.:Szwecja
Obsada:Maren Pedersen, Clara Pontoppidan, Elith Pio, Oscar Stribolt, Tora Teje, John Andersen, Benjamin Christensen, Poul Reumert
Wieki Średnie to były dziwne czasy. Dziwne i straszne zarazem. Czasy, gdy w Europie szalała święta inkwizycja, a w co drugim mieście płonęły stosy z czarownicami. Niekiedy bardzo niewiele wystarczyło aby zostać podejrzanym o czary. Choroba psychiczna, ułomność fizyczna, nietypowe zachowanie, niemal każdy mógł zostać oskarżony. A jak już ktoś dostawał się w ręce inkwizycji to droga na stos była prosta, prosta i bardzo bolesna.
Film podzielony jest na 7 rozdziałów, a każdy z nich poświęcony jest nieco innemu zagadnieniu związanemu z tematem czarownic. Dlatego też trudno nakreślić jakąś jedną, wspólną dla całego filmu linię fabularną. W zasadzie każdy z nich mógłby być osobną historią. We wstępie nawiązałem do 2 pierwszych rozdziałów. W kolejnych będziemy mieli okazję zobaczyć między innymi: różne czarodziejskie rytuały jakie obywały się podczas sabatów, proces wiedźmy a przy okazji metody działania inkwizycji, czy wreszcie diabła (w tej roli wystąpił sam reżyser filmu) i inne piekielne istoty. Jest również przedstawiony współczesny (jak na lata 20 ubiegłego wielu) pogląd na te same zagadnienia, za które w średniowieczu szło się prosto na stos.
Realizacja jest bardzo dobra i w pełni profesjonalna. W kilku ujęciach zastosowano nawet efekty specjalne, które jak na rok w którym powstały prezentują bardzo dobry poziom. Dziś ich zrobienie nie sprawiłoby pewnie najmniejszego kłopotu, ale w czasach gdy "Häxan" powstawał było to wyzwanie. Dość powiedzieć, że w swoich czasach był to najdroższy film jaki nakręcono w Skandynawii. Jednym słowem od strony wizualnej i fabularnej nie można mu niemal nic zarzucić. Jedyne, co mi się nie podobało w tym filmie to muzyka. Prawie przez cały czas wałkowany jest jeden i ten sam motyw. Z początku nawet fajnie się tego słucha, ale na dłuższą metę jest to cholernie denerwujące.
"Häxan" nie jest klasycznym horrorem, a jego zadaniem wcale nie jest straszenie widza. Film ten jest jakby fabularyzowanym dokumentem, który ma przybliżyć zagadnienia związane ze średniowiecznym podejściem do tematu wiedźm. Jednak na swój sposób jest to obraz przerażający... Gdy tylko uświadomimy sobie, że to wszystko kiedyś działo się naprawdę, że ludzie naprawdę cierpieli niewyobrażalne męki i ginęli z powodu oskarżeń nie mających niemal żadnego pokrycia w rzeczywistości. Ciarki przechodzą po plecach...
Oceniam ten film bardzo wysoko, ale głównie ze względu na jego wartość edukacyjno-poznawczą. Każdy, kto interesuje się historią (a zwłaszcza historią średniowiecza) powinien ten film obejrzeć. Ale jeśli ktoś oczekuje rasowego horroru to się srodze zawiedzie.
Screeny
+ wartości edukacyjno-poznawcze
+ ciekawa konwencja filmu
+ daje do myślenia
- dość monotonna muzyka
Na forum:Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO
Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!