


DEAD RINGER
Bliźniaczka

Rok prod.:1964
Reżyser:Paul Henreid
Kraj prod.:USA
Obsada:Bette Davis, Karl Malden, Peter Lawford, Philip Carey, Jean Hagen
Reżyser:Paul Henreid
Kraj prod.:USA
Obsada:Bette Davis, Karl Malden, Peter Lawford, Philip Carey, Jean Hagen
Autor recenzji:Krzysztof Gonerski
Ocena autora:7
Ocena użytkowników:--
Głosów:0
Inne oceny redakcji:
Ocena autora:7
Ocena użytkowników:--
Głosów:0
Inne oceny redakcji:
You're not yourself.
/cytat z filmu/
„Dead Ringer” z reżyserii Paula Henreida to kolejny film z nurtu hagsploitation, czyli „filmów o wiedźmach”. „Wiedźmę” po rolach w „Co się zdarzyło Baby Jane”, „Śpij słodka Szarlotto” ponownie zagrała Bette Davis, jedna z największych aktorek hollywoodzkich, która dzięki występom w filmach nurtu hagspolitation odzyskała, i aktorską formę, i aktorską popularność. W obrazie Henreida, który w historii kina zapisał się jako odtwórca roli Victora Laszlo z nieśmiertelnej „Casablanci”, Davis jest również gwiazdą, na której skupia się cała uwaga widza i ciężar fabuły. W podwójnej roli sióstr bliźniaczek hollywoodzka diwa jest bezbłędna, w subtelny, niezwykle wiarygodny sposób różnicując przeciwstawne charaktery Margaret i Edith. Nie jest to pierwsza w karierze podwójna rola Davis: w „A Stolen Life” (reż. Curtis Bernhardt, 1946) aktorka zagrała siostry bliźniaczki zakochane w tym samym mężczyźnie. W „Dead Ringer” sytuacja fabularna jest podobna, lecz jej rozwinięcie zupełnie inne; zgodne raczej z wymogami konwencji kryminału i thrillera niż melodramatu.
Pierwowzorem dla filmu Henreida był meksykański obraz „La Otra” (1946) w reżyserii Roberto Gavaldóna z Dolores Del Rio w roli głównej, a film Gavaldóna jest z kolei adaptacją powieści amerykańskiego scenarzysty Riana Jamesa. Trudno zatem ustalić kto był rzeczywistym ojcem historii przedstawionej w „Dead Ringer”, bo było ich wielu (dodajmy do tego scenarzystów filmu Henreida: Oscara Millarda i Alberta Beicha). Jednakże fakt, że ostateczny swój kształt film zawdzięcza więcej niż jednemu twórcy, nie wpłynął negatywnie na jakość fabuły. Wręcz przeciwnie obok znakomitej roli Davis najmocniejsza stroną filmu jest scenariusz, który umiejętnie gra z popularnym w literaturze i kinie schematem „złego bliźniaka” i fałszywej tożsamości. Wbrew pozorom i niektórym recenzjom w „Dead Ringer” nie spotykamy się z czytelnym i jasnym podziałem na „dobrego” i „złego” bliźniaka. Ponieważ ta „dobra” – w przypadku tego filmu – bliźniaczka, dopuszcza się straszliwej rzeczy: morduje swoją siostrę i na dodatek podszywa się pod nią, oszukując wszystkich dookoła i czerpiąc profity z życia życiem zamożnej siostry. W gruncie rzeczy film Henreida jest obrazem pesymistycznym, ponieważ twórcy roztaczają wizję filmowego świata, w którym niemal wszyscy oszukują wszystkich, stawiając za cel dobra materialne a nie takie wartości jako miłość, szczerość i prawda. I nie chodzi tylko o to, że żadna z sióstr nie jest postacią dobra i szlachetną, ale że poza zakochanym w Edith policjantem Jimem, nikt w tym filmie nie jest postacią o nieskazitelnym charakterze. Nie bez powodu mówi się o „Dead Ringer”, że to obraz w duchu kina noir, z jego charakterystycznym pesymizmem i moralną ambiwalencją świata przedstawionego, gdzie dobro i zło są jak Margaret i Edith – nie odróżnienia.
Kunszt Davis i scenariusza sprawia jednak, że widz – mimo braku pozytywnych postaci – kibicuje od pierwszych kadrów Edith. W istocie bowiem bohaterka jest ofiarą zarówno własnych namiętności, jak i filmowej rzeczywistości, w której jej przyszło żyć, a w której aby przeżyć, nie można pozwolić sobie na chwilę słabości. Bohaterka pojmuje te smutną prawdę, gdy dociera do niej, że jej rodzona siostra nie tylko ją okłamała, ale zniszczyła jej życie, pozbawiając je sensu, gdy zgarnęła jej sprzed nosa miłość życia. I właśnie taki świat pokazują twórcy filmu: świat pozbawiony miłości, nastawiony na skrajny materializm, na pozory i udawanie. Szczególnie przejmująco wybrzmiewa znakomity finał, gdy Edith podszywająca się pod Margaret wymienia kilka zdań z Jimem. Nie będę zdradzał szczegółów, ale czy to, co mówi Edith do zakochanego w niej detektywa powinno nas dziwić? Skoro raz straciło się miłość, czy można w nią uwierzyć po raz wtóry?
Od strony realizacyjnej „Dead Ringer” jest typowym przykładem kina popularnego z lat sześćdziesiątych. Cóż to znaczy? Najogólniej mówiąc chodzi o wagę, jaką przywiązywało się wówczas do scenariusza i dialogów. Obraz, jak to dzieje się współcześnie, nie był najważniejszy, stanowiąc jedynie dopełnienie kwestii dialogowych. Niemniej najlepszą sceną w filmie Henreida jest scena praktycznie pozbawiona słów. Mam na myśli scenę, w której Edith dowiedziawszy się o konieczności podpisania następnego dnia ważnych dokumentów, bezskutecznie ćwiczy podrabianie podpisu zamordowanej Margaret. Zdesperowana w końcu decyduje się na okaleczenie dłoni, by móc przed prawnikiem rodziny uzasadnić różnicę w podpisach. Choć scena ta jest przede wszystkim aktorskim popisem Bette Davis, bardzo udanie wypadły również te fragmenty, w których w jedynym kadrze filmowane są obie siostry grane wszak przez tę samą aktorkę. Krótko mówiąc „Dead Ringer” nie tylko inteligentną fabułą sprawi nam przyjemność, ale także realizacją, zachowującą najwyższe standardy ówczesnego kina.
Screeny
Zaloguj się aby móc oddać swój głos na film.
Plusy:+ realizacja bez zarzutu
+ inteligentna gra ze schematem „złego bliźniak” i fałszywej tożsamości
+ potrafi zaciekawić a nawet trzymać w napięciu
+ liczne sceny dialogowe bynajmniej nie osłabiają zainteresowania
+ Bette Davis w podwójnej roli
+ pesymistyczna wizja świata przedstawionego
+ zakończenie
- niewiele tu grozy
- dla niektórych: liczne sceny dialogowe
Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!