


HOUSE WITH LAUGHING WINDOWS
Dom Śmiejących się Okien

Reżyser:Pupi Avati
Kraj prod.:Włochy
Obsada:Lino Capolicchio, Francesca Marciano, Gianni Cavina, Giulio Pizzirani
Ocena autora:9
Ocena użytkowników:8.23
Głosów:22
Inne oceny redakcji:
Ash J. Williams - 9
Praktycznie każdy fan horroru zna takie nazwiska jak Dario Argento, Lucio Fulci, Umberto Lenzi czy Bruno Mattei. Do dziś znani są jako kultowi twórcy włoskich filmów grozy (choć umówmy się - nie zawsze najlepszych). Lecz nazwisko Pupi Avati nie każdy skojarzy. Ten oto włoski reżyser ma na swoim koncie kilka bardzo dobrych, lecz niedocenianych I kompletnie zapomnianych filmów, jak np. "Zeder" czy niniejszy "The House with Laughing Windows". Trzeba przyznać, że jest to jeden z najciekawszych, najbardziej nastrojowych i zagadkowych włoskich horrorów jakie kiedykolwiek powstały.
Włochy, lata 50-te. Stefano, utalentowany konserwator sztuki, przyjeżdża do małej wioski, by odrestaurować fresk przedstawiający męczeństwo Św. Sebastiana, znajdujący się w miejscowym kościółku. Autorem tegoż fresku był obłąkany artysta Buono Legnani. Legnani ponoć czerpał inspirację do swych dzieł mordując swoich potencjalnych modeli. Stefano zaczyna zgłębiać ponurą tajemnicę szalonego malarza i wpada na to, że cała wioska skrywa jakiś ohydny sekret. Gdy w wiosce zaczynają ginąć ludzie, Stefano próbuje rozwikłać ową zagadkę związaną z osobą Legnaniego. Jednym z tropów okazuje się być stary, zrujnowany dom, na oknach którego wymalowane zostały olbrzymie, śmiejące się usta. Kim tak naprawdę był Legani i jego rodzina? Kim jest Francesca, młoda dziewczyna, z którą Stefano nawiązuje romans? Jakie inne tajemnice skrywają przed konserwatorem dziwni mieszkańcy włoskiej wioski?"Dom o śmiejących się oknach" to wręcz idealny przykład stonowanego i nastrojowego filmu grozy. Akcja filmu rozwija się bardzo powoli, ale nie dajcie się zwieść! Każda scena w filmie, każdy szczegół może okazać się pomocny w rozwikłaniu zagadki malarza Leganiego. Scena rozpoczynająca film przyprawia o gęsią skórkę – widzimy wiszącego młodego mężczyznę brutalnie dźganego nożem, a w tle rozbrzmiewa czyjś perwersyjny szept. Dla fanatyków posoki i flaków mam złą wiadomość – jest to właściwie jedna z dwóch krwawych scen jakie uświadczymy w filmie. Ale tu akurat nie chodzi o szokowanie krwią, czy brutalnością, jak to ma miejsce u Fulciego, czy Argento. Avati stawia na atmosferę, piętrzące się zagadki, wreszcie TOTALNIE zaskakujący finał. Gwarantuję, że większość widzów będzie zbierała szczęki z podłogi. Sporym plusem jest rola popularnego włoskiego aktora Lino Capolicchio, który wcielił się w rolę Stefano. Również zdjęcia i doskonała muzyka Amedeo Tommasi wzbijają "Dom..." na wyżyny. Świetny scenariusz napisali bracia Pupi i Antonio Avati. Jeśli miałbym porównać ten film do dzieła bardziej znanego, od razu przychodzi mi do głowy "The Changeling" Petera Medaka. Tu również mamy dzielnego bohatera zgłębiającego ponurą tajemnicę, atmosferę i niespodziewany finał. Warto wspomnieć, że przez szereg lat "Dom..." znany był li tylko we Włoszech i stosunkowo niedawno został odkryty przez entuzjastów europejskiego kina grozy.
Gorąco polecam obejrzenie tego wyśmienitego horroru. Postarajcie się zdobyć to arcydzieło i niech Was nie przestraszy 110 minut trwania seansu i dość powolne tempo akcji – Wasz trud zostanie nagrodzony.
Screeny
+
fabuła
+ znakomita atmosfera
+ aktorstwo
+ muzyka i
zdjęcia
+ ZAKOŃCZENIE
- niektórych może razić powolne tempo akcji
Na forum:Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO
Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!